Nikt nie rozmawia o wiośnie
Komentarze: 1
Bo coraz ciężej nie weselej się tu żyje i wspaniałe moje miasto na to nie zna rady…
Kiedy zakładałem myśli o rodzinie knułem o życiu teraz zaś myślę o przeżyciu. Niby na chleb mam. Zrobić mógłbym więcej, ale, po co skoro i tak znowu zabraknie. Na co? Na marzenia.Na ich realizację. Brzydzę się dobrze płatna pracą za granicami, które upadły jakiś czas temu-nie chce wyjeżdżać tylko zwiedzać a to kosztuje. Ile? Na pewno zbyt dużo by miało nie wystarczyć na zdrowie i wykształcenie mojej córeczki. Brzydzę się protekcjami, układami i spojrzeniami nie na mnie tylko mój samochód –drogi, stary za stary za tani nie benzyna tylko diesel. Nikt nie rozmawia o wiośnie tylko o końcu drogiej zimy-rachunek przetrwania. Jak żyć, aby się nie dać złapać kasie obłudzie i statusowi społecznemu? Wszyscy oceniają nie mnie tylko moje. A ja się cieszę, bo póki, co nie musze wyjeżdżać. Jeszcze starcza i zdrowi jesteśmy! Patriotyzm czuję w brzuchu – jeszcze nie burczy. Mam ciuch furę i komórę, jaką i za ile? To klasa zweryfikuje nie moja, lecz wasza…
Dodaj komentarz